Tajemnice życia

Tajemnice chwalebne

19 października 2022 1 komentarz

“Czy zobaczę tą śmierć w perspektywie Zmartwychwstania? Nowego początku? Czy może będzie ona dla mnie końcem?”- tymi słowami zakończyłam ostatnie (bolesne) refleksje. Nie wyobrażam sobie wiary bez ciągu dalszego. Bez Tajemnic Chwalebnych, z których każda z pewnością ma znaczenie. I niesie nadzieję. Nowy początek, kiedy po ludzku coś się definitywnie kończy.

Zmartwychwstanie

Piszę ten tekst w niedzielę. W dniu świętowania Zmartwychwstania Jezusa. Myślę o ludziach, którzy doświadczając granicznych sytuacji zatrzymują się na murze, o którym pisałam w poprzednich #tajemnicachżycia. Zostają na granicy. Popijam kawę i zastanawiam sie jak mu tam jest. Mojemu mężowi po drugiej stronie życia. Mam nadzieję, że jest już na wieki szczęśliwy. Bez wiary w Zmartwychwstanie ta śmierć nie miałaby najmniejszego sensu. Nie wiem jakbym ją zniosła… Bez nadziei życia wiecznego.

Wniebowstąpienie

To tajemnica, którą ludzkim umysłem nie sposób ogarnąć. Bez wiary. Bóg nas opuszcza? Idzie sobie? Był, umarł i zmartwychwstał, a teraz znowu zostajemy sami? Nie ma Go fizycznie. Mój mąż też nie trzyma mnie za rękę, nie słyszę jego słów, nie decydujemy wspólnie. A jednak doświadczam jego obecności inaczej. Kupiłam mieszkanie bez kredytu, wróciłam do pracy po kilku latach “siedzenia” w domu i jest mi tam naprawdę dobrze, odnalazłam swój talent – pisanie, którym dane mi jest służyć innym. Bardzo wzrusza mnie refleksja, że Jezus wstąpił do Nieba, żeby być bliżej nas. Bez ograniczeń miejsca i czasu. Zawsze i wszędzie, w każdej sekundzie jest przy każdym z nas. Nie tylko przy tych, którzy spotkali go Wcielonego tu na ziemi.

Zesłanie

Bez Ducha Świętego nie umiałabym tak myśleć. I niestety nie zawsze umiem otworzyć się na Jego działanie. Uczniowie siedzieli po Zmartwychwstaniu pozamykani, w strachu. Choć doświadczyli już tajemnicy Zmartwychwstania. Dopiero po Zesłaniu Ducha Świętego ich wiara stała się mocna i odważna. Wyszli z ukrycia. Byli prowadzeni. Dawali się poprowadzić.

Byłam kiedyś na rekolekcjach z ojcami Enrique Porcu i Antonello Cadeddu z Brazylii. Jeden z nich w pewnym momencie zaczął biegać po sali inscenizując życie w Duchu Św. Był cały uśmiechnięty. Szczęśliwy. Jego świadectwo było autentyczne. Od tej pory pojawiło się we mnie pragnienie takiego życia. Życia w i z Duchem Świętym.

Wniebowzięcie

Z całą pewnością życia w Duchu Świętym doświadczyła też Maryja. Urodzenie Zbawiciela świata w nędznej szopie, ucieczka do Egiptu, wyśmiewanie Jej Syna przez innych, potworne rany na Jego ciele. A ona do samego końca wierzyła. Nie poszła do grobu, bo wiedziała, że to nie koniec. Że będzie ciąg dalszy. I się nie pomyliła. Ta wiara wzięła ją prosto do Nieba.

Żyć tak, żeby Bóg tak wziął mnie do siebie. To kolejne moje marzenie. Mieć takie serce. Wierzyć do końca.

Ukoronowanie

I to jeszcze było mało dla Boga. Samo wzięcie Maryi z ciałem do Siebie nie wystarczyło. Maryja stała się Królową. Wierzę, że nie o takie ludzkie królowanie tu chodzi. Nie o korony, wystawne suknie, wyniosłość. Trudno mi jednak uwolnić się od takiego myślenia o Bożym Królestwie. Myślę, że wielu z nas ma z tym problem. Figury w kościołach czy inne przedstawienia Maryi nam tego nie ułatwiają. 

Maryja towarzyszyła naszemu małżeńskiemu życiu od początku. Maryja w Ewangelii o Weselu w Kanie Galilejskiej na naszym ślubie, Maryja jako mama nienormatywnego Syna, Maryja wdowa, Maryja patrząca na zwłoki najbliższej Osoby… 

Maryja Królowa. Tajemnica Nieba. Piękna tajemnica.

Kasia Kuricka

Komentarze: 1

Jedna odpowiedź do “Tajemnice chwalebne”

  1. Klaudia pisze:

    Bardzo rozczuliła mnie Maryja jako Mama nienormatywnego Syna, nigdy nie pomyślałam w ten sposób, a to również moja codzienność…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *