Odpocznij na serio

Odpoczynek w rodzinie

16 sierpnia 2018 1 komentarz

Nasza rodzinka a odpoczynek…

Jesteśmy rodzicami dwójki wspaniałych dzieci (Paweł ma 3,5 roku a Ania 2 latka), oboje pracujemy, jedno z nas dodatkowo studiuje.

Myślimy o sobie jako o osobach aktywnych i odpoczynek lub bardziej jego brak dotyka nas na co dzień.

Z całą pewnością nie czujemy się ekspertami w tym temacie jednak możemy trochę podzielić się naszymi spostrzeżeniami jak brak odpoczynku na nas wpływa, oraz jak próbowaliśmy i do tej pory próbujemy powalczyć o to, aby coś takiego jak odpoczynek zaistniało w naszym życiu. W związku z wielką rewolucją życiową jaką były narodziny najpierw pierwszego dziecka a później drugiego, kwestia odpoczynku pojawiła się w naszym małżeństwie wiele razy i kilka rzeczy udało się nam wypracować. Ostatnio odkryliśmy jak ważne jest komunikowanie swoich potrzeb.

 

Nie oceniamy, bywa różnie…

Mamy również świadomość, że sytuacje rodzin i rodziców bywają bardzo różne. Rozpoczynając od tego, że niektóre dzieci potrzebują bardzo dużo uwagi inne mniej. Dochodzą jeszcze inne okoliczności wpływające na funkcjonowanie rodziny.

Nasza sytuacja i nasze rodzicielstwo nauczyło nas jednego – NIE OCENIAĆ.

Sytuacje bywają bardzo różne a wyzwania stojące przed rodzicami nie łatwe. Nim zostaliśmy rodzicami wszystko wiedzieliśmy najlepiej – co robić a czego nie – jednak nasze własne zmagania nauczyły nas pokory w wielu sprawach. Prosimy, aby nikt nie porównywał się do nas, albo do innych, każda sytuacja jest inna. Po co piszemy o naszych doświadczeniach? Pomimo nawet znaczących różnic, nadal można znaleźć pewne podobieństwa w zmaganiach rodzicielskich, zaś wymiana spostrzeżeniami może nas czegoś nauczyć.

Kiedy brak odpoczynku…

Pierwszą rzecz, którą u siebie obserwujemy jest związana z tym, że przemęczenie bardzo szybko wpływa na naszą komunikacje w małżeństwie i z dziećmi. Zmęczenie i stres znajduje odbicie w emocjach: frustracji, złości, znacznie większej podatności na emocjonalne zranienia. Dużo łatwiej nam wtedy reagować rozdrażnieniem czy to na siebie nawzajem czy na zachowanie dzieci. Myślimy, że każdy rodzic to zna i nie da się całkowicie wykluczyć takich sytuacji – choć można zmniejszyć ich częstotliwość i natężenie.

Zauważyliśmy i nie byliśmy z tego zadowoleni jak nasze wzajemne relacje czy nasza cierpliwość wobec dzieci przez brak odpoczynku ulegały poważnej korozji.

Okazywało się, że w wyniku braku odpoczynku cierpi cała rodzina. Pojawiała się też myśl, że może mieć to negatywny wpływ na przyszłość naszych dzieci – w końcu cały czas nas obserwują i w ten sposób uczą się!

Drugie spostrzeżenie jest związane z tym co zaczęliśmy odkrywać już na początku naszego małżeństwa. Było to dla nas coś zupełnie nowego, mimo że wcześniej znaliśmy się już dość długo. Mianowicie okazało się coś niby oczywistego, że

pochodzimy z dwóch różnych domów i wpływa to na nasze przyzwyczajenia, także na to w jakim stopniu każde z nas potrzebuje odpoczynku i w jaki sposób odpoczywamy.

Jedno z nas (Aga) pochodzi z domu, gdzie bardzo dużo się działo, rodzice byli bardzo aktywnymi osobami, zaś dwójka rodzeństwa dostarczała dodatkowych wrażeń. Drugie z nas (Piotr) było jedynakiem wychowywanym przez raczej spokojną mamę. Szybko wyszło w naszej relacji, że pierwsze odpoczywa działając i robiąc coś, zaś drugie potrzebuje nic nie robić. Pojawiały się oczywiście napięcia na tym polu między nami. Jak poradziliśmy sobie z tym problemem? Po pierwsze najpierw musieliśmy zrozumieć co się dzieje, dlaczego dochodzi do napięć między nami, potrzebowaliśmy nazwać i określić problem. Potem zaczęliśmy się ku sobie nawzajem „pochylać” – tak to nazwaliśmy. Jedno z nas nieco spowolniło i myśląc o drugim uczyło się zwalniać tępo, zaś drugie próbowało przyśpieszyć. Z czasem było coraz lepiej – i sposób odpoczywania był w większym stopniu wyrazem potrzeb nas obojga.

 

Poszukiwanie odpoczynku…

No więc… już sobie wyobrażamy czas kiedy dwójka naszych dzieci wyjedzie na kolonię na około miesiąc! Ale to chwilowo odległa perspektywa, a dodatkowo raczej chodzi o to jak żyć dniem codziennym i nie czekać do krótkiego momentu raz w roku.

Pierwsze próby szukania odpoczynku związane były z dobrym planowaniem, oraz z szukaniem sposobu „optymalizowania”.

W obliczu bardzo wielu różnych zadań, których się podejmujemy okazało się bardzo ważne robienie zakupów przez Internet, zakup zmywarki, czy pomoc naszych rodziców, którzy pomagali w gotowaniu czy opiece nad dziećmi. Musimy przyznać, że nigdy nie otworzyliśmy się na to, aby prosić naszych przyjaciół o jakieś wsparcie – myślimy, że jest w nas coś co nas blokuje i powinnyśmy jeszcze ten aspekt w sobie przepracować. Kolejną rzeczą, która z trudem nam przychodziła jest to, że nie wszystko musi być na sto procent, nie wszystko musi być idealnie i że czasem można sobie w czymś odpuścić. Dom nie musi być idealnie czysty, w kuchni nie wszystko musi być zawsze pozmywane. Choć oboje lepiej czujemy się w domu, gdzie nie ma jakiegoś dużego bajzlu to czasem ważniejsze jest, aby zadbać o relacje z dziećmi, pobyć z nimi i pobawić się.

Myśli, które nam przychodzą w tym temacie na które my dalej próbujemy sobie odpowiedzieć:

Nasz sposob na odpoczynek? Dla jednego z nas ważne jest, aby co jakiś czas pobyć sam na sam ze sobą, z dala od innych ludzi, gdyż na co dzień mamy bardzo dużo kontaktów i interakcji społecznych. Okazało się, że świetnym pomysłem było bieganie w pobliskim lesie. Cisza, przyroda, ruch i wysiłek. To było coś bardzo regenerującego, zieleń i cisza wpływały kojąco, ruch i wysiłek powodowały poprawę samopoczucia i wyrzut endrorfin. Dodatkowo bieganiu towarzyszyła modlitwa – zwykle Różaniec lub Koronka do Miłosierdzia Bożego. Jednak wyprawa na bieganie miała jeszcze inny wymiar – wyprawy dziecka z tatą. Najwięcej razy syn towarzyszył w wózku w trakcie biegania. On miał frajdę bo w okolicy jeździły pociągi, przed i po bieganiu w trakcie ćwiczeń mógł pobawić się w lesie. W trakcie biegania, gdy jeszcze mieliśmy jedno dziecko drugie z nas mogło odpocząć, lub zająć się innymi sprawami. Na tym przykładzie czasami okazywało się, że najlepiej sprawdza się to, gdy udaje nam się połączyć ze sobą kilka rzeczy ze sobą. I te rzeczy się nie wykluczają! Drugie z nas również szukało odpoczynku w sporcie, zajęcia fitness dodawały energii i powodowały, że chciało się więcej. Ważny jednak okazał się również czas wyciszenia i spokoju najczęściej udawało nam się go wygospodarować wieczorem (jak się udawało!) – wtedy najchętniej sięgamy po książki. Czasem spotykamy się ze znajomymi pograć w gry planszowe. Lubimy również w ramach relaksu rozmawiać ze sobą na tematy psychologiczne, religijne czy społeczne.

Mamy jeszcze jedno spostrzeżenie:

Ważne jest wysypianie się!

Gdy mamy bardzo aktywne dni, bardzo dużo się dzieje, i zawalimy kilka nocy, doprowadzając do tego, że śpimy mało godzin, doprowadza to do wycieńczenia. I pojawia się nam dobrze znany łańcuch, czyli mniej cierpliwości, większa drażliwość, większa podatność na wzajemne zranienia, więcej nieprzyjemnych emocji co doprowadza do spięć między nami nawzajem, lub spięć z dziećmi. To, żeby spać odpowiednią ilość godzin jest niezwykle ważne, inaczej okazuje się, że wszystkie nasze dobre intencje i pozytywne zamiary potykają się o powyższy efekt domina.

Na koniec chcielibyśmy poruszyć kwestie niedzieli. Zapewne wielu z Was ma swój sposób na spędzanie tego dnia. Kiedy mieliśmy jedno dziecko chodziliśmy wspólnie na msze świętą, ale później pojawiała się w nas wątpliwość czy chodzić z dziećmi czy bez nich. Obecnie wypracowaliśmy model w którym czasem chodzimy razem a czasem zostawiamy dzieci, żeby mieć czas na modlitwę, skupienie i spotkanie z Bogiem. Nie zawsze nam wychodzi, ale staramy się, żeby to był dzień inny niż pozostałe dni tygodnia.

Czy łatwo jest znaleźć czas na odpoczynek? Nie. Czy warto go znaleźć? Z całą pewnością TAK.

Na pewno jeszcze wiele przed nami, aby lepiej zadbać o temat odpoczynku.

 

Agnieszka Rostkowska
Absolwentka pedagogiki na Uniwersytecie Warszawskim
Absolwentka etyki na Papieskim Wydziale Teologicznym „Bobolanum”
Nauczycielka w Szkole Podstawowej nr 72 w Warszawie 

Piotr Rostkowski
Absolwent teologii na Papieskim Wydziale Teologicznym „Bobolanum”
Studiuje psychologię na Uniwersytecie Humanistyczno-Społecznym SWPS
Nauczyciel w Szkole Podstawowej nr 60 w Warszawie
Coach w Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej

Komentarze: 1

Jedna odpowiedź do “Odpoczynek w rodzinie”

  1. Monika pisze:

    Bardzo konkretny i życiowy tekt?ciekawe spoatrzeżenia?Gratuluję zdroworozsądkowego podejścia do życia,rodziny,dzieci?chętnie przeczytam coś jeszcze Państwa autorstwa?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *