Niedziela na serio

Widzieć sens

9 maja 2020 0 komentarzy

Zakończył się powołaniowy tydzień w Kościele. Przez ostatnie dni modliliśmy się, by nasi księża byli jak Dobry Pasterz – wierni, oddani swoim owcom, służący im i oddający za nich swe życie. Prosiliśmy też Pana żniwa, żeby wyprawił nowych robotników na swoje żniwo. Kolejny tydzień, jaki będziemy mieć w Kościele w Polsce, to będzie Tydzień Modlitw za Powołanych do Małżeństwa „Tak na Serio”. Rozpoczniemy go tradycyjnie w Niedzielę Zesłania Ducha Świętego. Intencje na każdy dzień są już ustalone. W tym roku, dokonaliśmy w nich pewnych zmian. Program w zasadzie jest już gotowy. Czekamy na ostatnie potwierdzenia odnośnie sposobu wygłoszenia konferencji. Z wiadomych powodów tegoroczna edycja będzie miała jeden, wspólny dla całego kraju program spotkań. Zaprosimy Was do wirtualnej przestrzeni, aby w niej, jak najbardziej realnie spotkać wyjątkowych ludzi, którzy poprowadzą nasze taknaseriowe spotkania. Wypatrujcie już niebawem w naszych mediach programu i innych ważnych informacji. Proszę również, jak już pojawią się te materiały, udostępniajcie je hojnie na swoich profilach. Pomoże nam to dotrzeć do jak największej liczby osób z radosną nowiną, że małżeństwo jest bożym pomysłem na miłość w życiu człowieka.

Dzisiaj na naszej grafice zamieszczone są pierwsze słowa niedzielnej Ewangelii

Niech się nie trwoży serce wasze

J 14,1a

To taka właściwość ludzkiego serca, że czasem, z różnych powodów się trwoży, czegoś się obawia. Pan Jezus wypowiedział te słowa wobec Apostołów w Wieczerniku, podczas Ostatniej Wieczerzy. Chwilę wcześniej Chrystus poskromił chojrakowanie apostoła Piotra słowami:

Życie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz.

J 13, 38

Nic więc dziwnego, że pozostali mogli być strwożeni. Możesz w tym miejscu zostawić na chwilę, albo już zupełnie, ten tekst. Otwórz Pismo Święte na 14 rozdziale Ewangelii wg św. Jana i zacznij czytać…

Pomyśl, skontaktuj się z własnym wnętrzem i zobacz czego się najbardziej trwożysz, lękasz? To jedna rzecz, a może więcej… Jedne mniejsze, inne większe… Spróbuj je ponazywać, ale postaraj się też dotrzeć do sedna sprawy, do kluczowych Twoich obaw, lęków.

Czytasz dalej i słyszysz, być może zaskakujące pytanie Jezusa

Wierzycie w Boga?

J 14, 1b

To bardzo znamienne, że Jezus jako lekarstwo na trwogę wskazuje wiarę w Boga. Nie jest to tanie pocieszanie, czy jakiś zagłuszacz problemów albo „głupi Jaś”, który pozwoli Ci nie skupiać się na tym, co faktycznie się z Tobą dzieje. To jest bardzo wielki konkret. Żeby go uchwycić przywołam fragmenty tekstu, który papież emeryt Banedykt XVI napisał rok temu. Tekst, który podejmuje temat budzący trwogę u bardzo wielkiej liczby osób. Emerytowany Biskup Rzymu wskazuje w nim na podstawowy czynnik, który doprowadził do trwogi: brak wiary. I chcąc naprowadzić ludzkość na właściwe tory, Benedykt XVI, pokazuje czym jest wiara. Chcę oddać głos papieżowi:

jeśli chcielibyśmy naprawdę krótko podsumować treść wiary opartej na Biblii, moglibyśmy powiedzieć: Pan rozpoczął historię miłości z nami i chce objąć w niej całe stworzenie. Przeciwstawienie się złu, które zagraża nam i całemu światu, może ostatecznie polegać tylko na poddaniu się tej miłości. Takie jest prawdziwe antidotum na zło. Moc zła wynika z naszej odmowy kochania Boga. Odkupiony jest ten, kto powierza się miłości Boga. Nasze nieodkupienie opiera się na niemożności kochania Boga. Nauka kochania Boga jest zatem drogą odkupienia ludzi. 

Benedykt XVI, papież-emeryt

Wiara to historia miłości, a wyjście z trwogi, którą autor nazywa tu „przeciwstawieniem się złu”, polega na poddaniu się miłości. To jest to dzisiejsze, jezusowe „Wierzycie w Boga?” parafrazując: „poddaliście się już miłości? Pozwoliliście jej, by wypełniła wasze serca?” To bardzo ważne stwierdzenie, że

Moc zła wynika z naszej odmowy kochania

Okazuje się więc, że im więcej we mnie nie-miłości, a nie-miłością jest obojętność we wszelkich jej wariacjach, tym więcej we mnie i wokół mnie zła. Bo ono karmi się nie-miłością, a skoro się karmi, to rośnie, zyskuje siłę. Za każdym razem więc, gdy najdzie Cię pokusa, by np. własnemu mężowi czy dzieciom, odpowiedzieć z obojętnością, to pomyśl czy chcesz, by zło wzrastało czy może jednak tęsknisz za miłością i domem pełnym pokoju, dobra, wzajemnego zrozumienia i szczęścia.

Dlatego Chrystus Pan w tak kluczowym momencie, kiedy Opoce-Piotrowi zapowiedział zdradę, kiedy pozostali Apostołowie zaczęli po prostu się bać, On Pan Wszechświata nie stosuje tanich pocieszaczy, ale pyta ich o wiarę. Pyta o poddanie się miłości. Pyta o ich konkretną relację z Ojcem. Za każdym razem, kiedy my wchodzimy w niewierność Panu, kiedy doświadczamy własnych lęków, On pyta nas o więź z Ojcem, bo jak czytamy u Papieża-seniora:

pierwszym podstawowym darem, jaki ofiarowuje nam wiara, jest pewność, że Bóg istnieje. Świat bez Boga może być tylko światem bez znaczenia. Bo skąd pochodzi wszystko, co jest? W każdym razie nie miałoby żadnej podstawy duchowej. Po prostu jest i nie ma ani celu ani sensu. Nie ma wtedy żadnych standardów dobra czy zła. Wtedy przeważa tylko to, co jest silniejsze od drugiego. Władza jest wtedy jedyną zasadą. Prawda się nie liczy, praktycznie nie istnieje. Tylko wówczas, gdy rzeczy mają przyczynę duchową, gdy są chciane i zamierzone, tylko wówczas, gdy istnieje Bóg Stwórca, który jest dobry i chce dobra, również ludzkie życie może mieć sens. 

Benedykt XVI, papież-emeryt

Pośród trudów, lęków jedną z najtrudniejszych rzeczy jest dostrzec sens. Być może nieraz pytaliście się samych siebie o sens swojego małżeństwa. Ten sens, nie tylko w kwestii małżeństwa, jesteśmy w stanie odkryć dzięki Bogu. Bo On jest dawcą sensu, On jest Sensem par excellence.
Załóż więc okulary wiary, dzięki którym dostrzeżesz, że Bóg jest i wyraźniej zobaczysz sens w całym swoim życiu.

Sensownej niedzieli!

ks. Maciej Dalibor SDS

Całość tekstu Papieża-seniora dostępna jest TUTAJ.

Komentarze: 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *