Niedziela na serio

Szukaj Pana

4 kwietnia 2021 0 komentarzy

Idziemy dalej

Medytację nad Liturgią Słowa Wigilii Paschalnej TUTAJ zatrzymałem na fragmencie z Listu do Rzymian i zaznaczyłem jedynie perspektywę Ewangelii tej Świętej Nocy, która w tym roku wzięta jest ze św. Marka. Teraz, pisząc świąteczne życzenia chciałbym dopełnić tej refleksji o to, co podaje nam Ewangelista.

Gdy minął szabat

Mk 16, 1

To z jednej strony określenie porządkujące, umiejscawiające nas w czasie, pokazujące te same osoby, które w ostatnim wersecie rozdziału 15 przyglądały się, gdzie złożono ciało Jezusa. Czytajmy jednak święty tekst na duchowym poziomie. Ten szabat był szczególny, był szabatem po śmierci Pana. Szabatem, w którym uczniowie zapewne nie potrafili się odnaleźć. W czasie którego mogli mówić, że to nie tak miało być, że czego innego się spodziewali, że już nie ma nadziei, że pewnie przyjdą prędzej czy później i wyciągną ich z tego Wieczernika, by ich też zabić. Co więcej, nawet nie mogli za bardzo się poruszać, bo przecież szabat nakładał obostrzenia w przemieszczaniu się. Brzmi znajomo?

W takim klimacie, już po skończonym szabacie kobiety ruszają by nakupić wonności i pójść do grobu Jezusa. Szabat się skończył, ale trwa noc. Marek prowadzi nas bardzo skrupulatnie. Jedna niedogodność się kończy, ale druga się zaczyna – jakby jakiś niekończący się ciąg trudnych zdarzeń. Kobiety jakby szły do grobu całą noc. Na tym nie kończą się trudności, jest przecież jeszcze kamień, bardzo duży kamień jak pisze Marek.

Moja wizja

Trudności zamykają kobiety w ich wyobrażeniach. Zresztą Apostołów podobnie. Jakby zupełnie zapomnieli, że przecież Jezus zapowiedział, że powstanie z martwych. One jednak trzeciego dnia o świcie idą do grobu, by namaścić martwe ciało. Nie dziwi, że zastanawiają się kto im odsunie ten wielki kamień. Może natomiast dziwić fakt, że w ogóle chcą kilka dni po śmierci otwierać grób i namaszczać, bądź co bądź, ale rozkładające się już ciało. Zatrzymuje mnie ta ich medytacja nad kamieniem czyniona w drodze. Kobiety pytają się nawzajem:

Kto nam odsunie kamień z wejścia do grobu?

Mk 16, 3

Słyszę w tym pytanie: kto wejdzie w nasz sposób myślenia o tej sytuacji. Kto będzie współgrał z naszą wizją rzeczywistości, że za kamieniem leży martwe ciało Jezusa. Nie ma w nich przestrzeni, by słowa Jezusa o męce, śmierci i zmartwychwstaniu w całości przebiły się przez skorupę ich ograniczonego czytania rzeczywistości. Zamiast otwierać się na prawdę, chcą szukać wspólników w ich błędnej interpretacji. Ten ograniczony sposób w jakiejś mierze jest właściwy każdemu człowiekowi. Jako stworzenia nie mamy pełnego oglądu sytuacji. Stąd Bóg nie raz już pokazał, a w jednym z nocnych czytań powtórzył, że: 

myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami

Iz 55, 8

tzn., że potrzebujemy bardzo mocno tego wsłuchiwania się w Jego Słowo i posłuszeństwa temu Słowu, o czym była poprzednia medytacja.

Bóg współdziała

Jednak wsłuchując się dalej w ten Markowy urywek z Ewangelii dostrzegam, że Bóg posługuje się tym ograniczonym sposobem postępowania. Przychodzą mi na myśl słowa ze św. Pawła

Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra

Rz 8, 28

To moje ograniczone widzenie rzeczywistości. To moje skupianie się na trudnościach i nie dostrzeganie Bożej perspektywy, czy wręcz zapominanie o Bożych obietnicach zostaje przyjęte przez Boga i wykorzystane dla mojego dobra. Powoli Pan Bóg współdziała z kobietami. Skupione na kamieniu zostają przez Boga zaskoczone, że wielka przeszkoda została już usunięta. Tkwiąc więc w swoim myśleniu o zmarłym Jezusie mogą wejść do środka, by po raz drugi i trzeci być zaskoczone. Drugi raz, bo nie ma Jezusowego ciała, a trzeci, bo jest tam Młodzieniec. Ów Młodzieniec pokazuje nam klucz, który otwiera przed nami sedno tajemniczego współdziałania Boga z ograniczonym myśleniem kobiet i nie tylko:

Szukacie Jezusa

Mk 16, 6

Zestawmy to z wcześniej przywołanym zdaniem z Listu do Rzymian. Bóg współdziała we wszystkim z tymi, którzy Go miłują. W całym tym galimatiasie nie można kobietom odmówić miłości do Jezusa, tęsknoty za Nim, pragnienia spotkania, choćby z Jego martwym ciałem. To jest też to, co słyszymy u proroka Jeremiasza:

Będziecie Mnie szukać i znajdziecie Mnie, albowiem będziecie Mnie szukać z całego serca. Ja zaś sprawię, że Mnie znajdziecie – wyrocznia Pana – i odwrócę wasz los, zgromadzę spośród wszystkich narodów i z wszystkich miejsc, po których was rozproszyłem – wyrocznia Pana – i przyprowadzę was do miejsca, skąd was wygnałem

Jr 29, 13-14

Przepiękne są te słowa, też w kontekście kobiet z dzisiejszej Ewangelii i oczywiście nas samych. Zaangażowane w szczere szukanie Pana Boga serce człowieka zostanie przez Pana odnalezione sprowadzone na właściwą drogę ze wszystkich miejsc do których się rozproszy. Pozostaje szczerze kochać i szukać Pana, bo On powiedział, jak kończy się wigilijny fragment Ewangelii.

Pięknej Oktawy Wielkiej Nocy!

P.S. Jutro o stałej porze (tj. o 20.00) opublikujemy kolejny odcinek rozważań ks. Artura nad tekstem Miłości i odpowiedzialności. Zapraszamy.

ks. Maciej Dalibor,
salwatorianin

Komentarze: 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *