Niedziela na serio

Kluczowe słowo

2 stycznia 2021 0 komentarzy

Na początku Słowo

Po raz trzeci na przestrzeni dziesięciu dni słyszymy w Liturgii Słowa początek Ewangelii św. Jana. To ważny i zarazem trudny tekst, ale właśnie częstotliwość jego pojawiania się w okresie Narodzenia Pańskiego sugeruje, że źle by się stało, gdybyśmy go pominęli, nie rozważyli, nie zatrzymali się nad głębią jego znaczeń, bo

ten wspaniały tekst zawiera syntezę całej wiary chrześcijańskiej

Benedykt XVI, Verbum Domini (VD) nr 5

Ta synteza ma za zadanie pomóc nam, by

na nowo odkryć to, co w codziennym życiu może wydawać się zbyt oczywiste: fakt, że Bóg mówi i że odpowiada na nasze pytania

Benedykt XVI, VD nr 4

Lekko ponad dziesięć lat temu, gdy obecny Papież Senior pisał powyższy tekst (w wolnych chwilach polecam całość rozważania Benedykta XVI na temat dzisiejszej Ewangelii; dostęp TUTAJ), ta prawda o Bogu, który mówi do nas mogła być jeszcze zbyt oczywista. Pytanie czy dziś, na progu 2021 roku, ta prawda nie jest dla wielu jednak zbyt fantastyczna, zbyt irracjonalna…?

Rocznica

Za trzy tygodnie minie rok, odkąd w Tak na Serio dzielę się z Wami cotygodniową refleksją nad Bożym Słowem. Myślę, że trzeba zacząć pytać, czy przez ten rok udało się Wam, udało się Tobie sięgnąć tak zwyczajnie, z własnej woli po Pismo Święte? Nie po to, by je odkurzyć czy przestawić na inne miejsce, ale po to, by z wiarą zacząć słuchać co Pan mówi i co chce Ci odpowiedzieć na Twoje dzisiaj. To może się odbywać przy pomocy tych różnych refleksji, ale w nich kluczowe jest nie to, czy je przeczytasz jak kolejny artykuł w internecie. W nich kluczowe jest, czy po przeczytaniu usiądziesz na pół godziny z Pismem Świętym, notatnikiem i długopisem i przejdziesz drogę modlitwy ze Świętym Tekstem.

Kilka dni temu, w bardzo dobrym, myślę że prorockim tekście ks. Andrzeja Muszali (całość TUTAJ) przeczytałem:

Proponuję tylko jedno: wyłącz komputer o odpowiedniej porze i połóż się wcześniej spać, by nazajutrz wstać pół godziny przed domownikami i iść na twoje miejsce modlitwy. Otwórz Pismo Święte i czytaj. Powoli. Kilka zdań wystarczy. Pomyśl nad nimi i nie spiesz się. Chłoń je niczym gąbka zanurzona w oceanie. One zaczną w Tobie pracować i staniesz się człowiekiem duchowym: będziesz inaczej patrzeć na rzeczywistość, trudności, cierpienia, jakie cię dotykają. Na życie i śmierć. Na pandemię. Słowo Ojca – Logos, wcielony Syn Boży – zamieszka w Tobie i powoli przejmie ster nad twoim życiem, otwierając zupełnie nowe horyzonty. Byleś tylko czynił to każdego dnia – to kluczowo ważne! 

ks. Andrzej Muszala

Bez Twego własnego zasłuchania się w Słowo nie postąpisz dalej. Na nic zdadzą się pisane tu czy gdzie indziej refleksje, wysłuchane kazania czy konferencje. One mają być tylko podpowiedzią, pomocą, podprowadzeniem Cię byś sam sięgnął / sama sięgnęła po Żywe Słowo. Te pomoce są jak maska tlenowa, czasem jak respirator, ale przecież chodzi o to, by samemu swobodnie oddychać. Co z tego, że kolega będzie ci mówił, jak wspaniale jest zaskoczyć żonę podarowanym jej i sobie wolnym wieczorem, kiedy sam tego nie zrobisz z własną żoną. Cóż ci po tym, gdy koleżanka opowiadać ci będzie, jak rozbudziła się jej miłość z mężem od czasu, gdy codziennie stara się zauważyć i powiedzieć mężowi pozytywy w jego zachowaniu, gdy sama nie zaczniesz praktykować czegoś podobnego.

COVID to wirus niedostrzegalny gołym okiem, nie ma nawet budowy typowej komórki, a jednak potrafi wniknąć do organizmu człowieka i zaatakować wszystkie jego układy – oddechowy, pokarmowy, wydalniczy, nerwowy, krwionośny. Podobnie działa Słowo Boże – „żywe, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca” (Hbr 4,12). Ewangelia to nadprzyrodzony „wirus”, który opanowuje ducha, wprowadzając weń Trójcę Świętą, Jej miłość, logikę działania i oceniania. Uwierz, że to tak działa!

ks. Andrzej Muszala

Czasem, może nawet często szukamy w życiu pomocy. Bo nam nie wychodzą relacje, bo kiepsko nam idzie w pracy, bo źle nam idzie wychowanie dzieci… Tuż przed zeszłoroczną Niedzielą Słowa Bożego w naszym cyklu #rodzinneetiudy (całość tekstu TUTAJ) pani Zuzanna pisała niedostrzeganiu przez wiele lat tego cichego Towarzysza drogi, jakim jest Słowo Boże kierowane do nas osobiście. Stwierdziła, że:

Kawał mojego życia Biblia była dla mnie obcą, zamkniętą, archaiczną księgą, podczas liturgii słowa często wyłączyłam się na Mszy Świętej. Myślę, że bardzo potrzebujemy w dorosłym życiu odkryć Ją na nowo.

Zuzanna Zychowicz-Skrzecz

Być rozumnym

Samotność, opuszczenie, nieradzenie sobie z trudnościami, zamknięcie się w sobie, niemal perfekcyjne kontemplowanie swoich cieni – pośród tego, ale – co równie ważne – pośród radości, udanych spotkań, pięknych spacerów i rozmów, przy narodzinach i ich rocznicach, mamy odkryć na nowo, że Bóg do mnie mówi, że jest Emmanuelem – Bogiem bliskim. To odkrycie może dokonać się poprzez modlitwę Słowem. Wtedy zaczynamy lepiej rozumieć samych siebie i otaczający nas świat. Stajemy się usłowieni czyli ulogicznieni, a zatem urealnieni. Papież pisał o tym tak:

Uczynieni na obraz Boga miłości, możemy zatem zrozumieć samych siebie jedynie wtedy, gdy przyjmujemy Słowo i z uległością poddajemy się działaniu Ducha Świętego.

Benedykt XVI,VD nr 6

A chwilę później czytamy:

Kto zna słowo Boże, w pełni zna również znaczenie każdego stworzenia. Jeśli bowiem wszystko ma istnienie w Tym, który jest przed wszystkim (por. Kol 1, 17), to człowiek, budujący swoje życie na Jego słowie, buduje naprawdę w sposób solidny i trwały. Słowo Boże faktycznie skłania nas do zmiany naszej koncepcji realizmu: Realistą jest ten, kto w słowie Bożym rozpoznaje fundament wszystkiego.

Benedykt XVI,VD nr 10

Skoro to Słowo, które było na początku jest Bogiem (zob. J 1, 1), jest odwieczną Mądrością Bożą (zob. dzisiejsze pierwsze czytanie: Syr 24, 1-4.8-12), to nie może nas dziwić, że ktoś kto postępuje w zgodzie z tym Słowem, Rozumem, Sensem (bo tak możemy przetłumaczyć greckie Logos) jest realistą. Równocześnie, świadome odrzucenie tego Słowa jest zamachem na własny, ludzki rozum.

Życie – w Nim

To, co pięknie dochodzi do głosu wraz z pierwszymi słowami Janowego Prologu, to niemająca początku ani końca wspólnota Trójjedynego Boga. Wewnątrz życia Bożego, w jego centrum, od zawsze i na zawsze jest komunia, absolutny dar, bo Bóg jest miłością (zob. VD nr 6). Stąd Umiłowany Uczeń napisał dalej, co znalazło się na naszej niedzielnej grafice:

W Nim było życie…

J 1, 4

Nasze życie, które otrzymaliśmy w darze od Boga bierze się z tej odwiecznej boskiej miłości, z tego absolutnego daru, który nawzajem składają sobie Ojciec, Syn i Duch Święty. Ono w Nim ma swój początek, pierwowzór. Warto w tym miejscu się zatrzymać, i odnaleźć ikonę Trójcy Świętej Rublowa, by na niej skupić swój wzroki i podziwiać wewnętrzną miłość Trójcy, a także siebie w Niej (możesz zrobić to TUTAJ). Z tej wspólnoty miłości bierze się również Wasze małżeństwo. Ono tam ma swój początek. Dlatego chcąc ten dar rozwijać, potrzebujemy nieustannie sięgać do źródła, do tego co na początku, do Słowa, bo to kluczowe słowo, a wspólnota wierzących

ma za fundament słowo Boże, rodzi się z niego i nim żyje

Benedykt XVI, VD nr 3

Zasłuchajcie się dziś i nie tylko dziś w Słowo!

ks. Maciej Dalibor,
salwatorianin

Komentarze: 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *