Kierunek Niebo
Niebo – cel naszych dążeń
Pięknie w dzisiejsze święto wpisuje się wczorajsza beatyfikacja Założyciela Salwatorianów o. Franciszka Marii od Krzyża Jordana. Kościół oficjalnie powiedział nam wczoraj:
Naszą władzą apostolską zezwalamy, aby Czcigodnemu Słudze Bożemu Franciszkowi Marii od Krzyża Jordanowi przysługiwał odtąd tytuł Błogosławionego!
Ceremonia beatyfikacyjna
Bł. Franciszek Jordan osiągnął cel – Niebo! Czytajmy życie tego błogosławionego człowieka. Zobaczymy jak wielkie były Jego pragnienia. Jak bardzo zależało Mu na doprowadzeniu do Nieba wszystkich ludzi. Jak zatroskany był o to, by Pan Jezus był znany każdemu, by nie było na ziemi człowieka, który nie zachwyci się Jezusem i Jego miłością do ludzi, który nie oddałby Jezusowi całego swego serca, nie zawierzyłby Mu swego życia. Dlatego, jak czytamy w najnowszym numerze Gościa Niedzielnego, błogosławiony Jordan:
wiedział, jak bardzo w sekularyzującym się świecie potrzebne są rzetelne nauczanie prawdy i głoszenie Ewangelii wszelkimi możliwymi sposobami.
Gość Niedzielny
Z tego sposobu myślenia, z tej duchowości wyrasta Tak na Serio. Ono też chce być skuteczną pomocą w poznawaniu Pana Boga, w coraz większym kochaniu Go i spokojnym zmierzaniu ku świętości dla tych, którzy idą drogą małżeńskiego powołania. Tak, jak skuteczną okazała się współpraca bł. Franciszka Jordana z łaską Bożą i dziś możemy o nim mówić „błogosławiony”. To właśnie jest wielkim naszym pragnieniem w Tak na Serio: pomagać małżeństwom, by stawały się świętymi, by w tej wyjątkowej relacji jaką mogą, przy pomocy Bożej łaski stworzyć mąż i żona, działa się prawdziwa miłość. Tego życzę Wam z okazji beatyfikacji naszego Założyciela.
Chcesz być?
Świętość jest dla nas dostępna. Potrzebujemy mocno sobie to ugruntować. Po pierwsze jest ona nam dostępna, bo Bóg tak chce. Świętość jest dla nas darem Pana Boga. Nie jesteśmy w stanie sobie zasłużyć na tak wielkie szczęście, by przebywać w jedności z Bogiem. Po drugie ten dar jest nam dany również poprzez naszą współpracę z łaską. Ja też potrzebuję chcieć być świętym. Przez to co ja z różnymi, codziennymi darami Pana Boga zrobię. Również to, co zrobicie z darem sakramentu małżeństwa. Św. Paweł mówi nam dziś w II czytaniu:
Każdemu z nas została dana łaska
Ef 4, 7
Dlatego też kilka zdań wcześniej Apostoł Narodów zachęcał:
abyście postępowali w sposób godny powołania, do jakiego zostaliście wezwani (…) znosząc siebie nawzajem w miłości
Ef 4, 1-2
Apostoł mówi tu o podstawowym powołaniu, które ma każdy z nas, tym do świętości. Więc dobrze będzie, jeśli przemedytujemy dzisiaj to nasze dążenie do Nieba, to nasze pragnienie by być świętym. Pamiętam, jak kiedyś mój spowiednik, niemalże na każdej spowiedzi pytał mnie: „a czy ty chcesz być świętym?” Trochę mnie to wkurzało, bo przecież jasne, że chcę! On mi to ciągle przypominał, ciągle mnie prowokował, żebym powiedział: „tak, chcę być świętym!”. Stań więc dziś realnie, wobec tego pytania: „a czy ty chcesz być świętym?”.
Masz możliwości
Masz pełne wyposażenie od Boga do tego, by świętym się stać! Co robisz z tym wyposażeniem? W waszym przypadku jest nim przede wszystkim sakrament małżeństwa. Ważna kwestia w kontekście powyższego cytatu jest taka, czy postępujesz w sposób godny tego powołania? I tu po pierwsze warto zauważyć, że to powołanie jest czymś wielkim, ważnym, bo to ty masz dostosować swoje postępowanie do godności tego powołania. Wasze małżeństwo ma wielką wartość, bo jest powołaniem, wezwaniem Bożym skierowanym do Was. Dobrze jest się tym ucieszyć, zobaczyć to w tej optyce, że uczestniczycie w czymś wielkim. Po drugie jest mowa o znoszeniu siebie w miłości. Autor używa w tym miejscu słowo agape, czyli terminu, który:
wyraża doświadczenie miłości, która teraz staje się naprawdę odkryciem drugiego człowieka, przezwyciężając charakter egoistyczny, który przedtem był wyraźnie dominujący. Teraz miłość staje się troską człowieka i posługą dla drugiego
Benedykt XVI, Deus caritas est 6
Twoje wybory
Postępowanie w sposób godny małżeńskiego powołania polega na tym, że nie jesteś w Waszym związku egoistą myślącym tylko o sobie, ale jesteś tym który służy dobru twej żony/twego męża. Tylko nie wolno się w tym służeniu sobie nawzajem licytować. Ja tobie wczoraj, to ty mi dzisiaj. Nie! To ja mam służyć i dziś, i jutro. Macie się prześcigać w tym służeniu sobie nawzajem, ale nie wykorzystywać. Ten sam Paweł napisze do Galatów:
Miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie
Ga 5, 13
I też używa słowa agape, a mówi to w kontekście wolności, że gdyby ktoś na nią chciał się powoływać, to w wolności ma wybrać miłością inspirowane służenie innym. I tu jest duży punkt do rachunku sumienia. Na ile twoje codzienne wybory, zwłaszcza te dotyczące waszej małżeńskiej relacji są inspirowane miłością agape? Na ile nauczyłeś się już przezwyciężać siebie, a dawać siebie tej drugiej osobie, której powiedziałeś, że „ślubujesz miłość…”. Na końcu dzisiejszego czytania apostoł Paweł mówi:
Aż dojdziemy wszyscy razem do (…) miary wielkości według Pełni Chrystusa
Ef 4, 13
Twoje codzienne wybory mają iść właśnie w tym kierunku, by osiągnąć pełnię, według miary wielkości Chrystusa, który tak umiłował swą Oblubienicę, że nic nie zostawił sobie, ale wszystko dla Niej oddał.
Idźcie razem ku Pełni Chrystusa!
Komentarze: 0