Bez wielosłowia
Do świętości – część 4
Wspominałam już o dość ważnej pomocy w nawracaniu się w Wielkim Poście, jaką są rekolekcje. Uczestniczymy w nich co roku – ostatnio są to najczęściej rekolekcje parafialne.
Kilka lat temu „odkryliśmy” nową formę rekolekcji, na które wyjeżdżamy do Częstochowy i bardzo polecamy je wszystkim, którzy sprawę nawrócenia w Wielkim Poście traktują serio.
Rekolekcje te o nazwie Jasnogórskie Dni Skupienia (JDS) odbywają się w różnych terminach – zaczynają się zawsze w czwartkowe popołudnie, a kończą niedzielnym obiadem. Każdego roku mają inny ogólny temat. W tym roku brzmiał on: „Bóg po stronie przegranych – czyli rekolekcje dla bezsilnych”. Któż z nas nie czuje się czasem przegrany i bezsilny? Zatem były to rekolekcje tak naprawdę dla każdego.
Na JDS składa się sześć konferencji: jedna w czwartek, po dwie w piątek i sobotę, końcowa – w niedzielę. Każdy dzień zaczyna się jutrznią, a kończy apelem jasnogórskim. Codziennie jest Msza Święta (z kazaniem rekolekcjonisty), w piątek uczestniczymy w drodze krzyżowej, odbywanej przy dobrej pogodzie na wałach, przy gorszej przy jednej z wielu dróg na terenie klasztoru. W piątek jest jeszcze adoracja Najświętszego Sakramentu z modlitwą o uzdrowienie, a w sobotę – akatyst. Przewidziany jest również czas na spowiedź dla chętnych. W kaplicy Sakramentu Pokuty jest zawsze kilku spowiedników w godz. 615 do 1930. W tym roku kolejny raz nasz rekolekcjonista kładł nacisk na to, aby częściej sięgać po Pismo Święte. W życiu nie ma przypadków, tylko Boże znaki, więc gdy po powrocie z Częstochowy sięgnęłam po tygodnik Niedziela nie zdziwiłam się że pierwszym przeczytanym zdaniem była wypowiedź ks. Krzysztofa Pawliny „kiedy chcę się nawrócić czytam Ewangelię”.
Odnosząc się do częstej ostatnio krytyki papieża rekolekcjonista przypomniał słowa Pana Jezusa „nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni” i uzupełnił je cytatem z listu św. Judy, że nawet archanioł Michał, tocząc rozprawę z diabłem, nie odważył się rzucić wyroku bluźnierczego, ale powiedział: „Pan niech cię ukarze”.
Ogromną zaletą tych rekolekcji jest miejsce w którym się one odbywają. Atmosfera Jasnej Góry – mimo przetaczających się tłumów – sprzyja skupieniu i modlitwie. Czuje się tam obecność Matki Bożej, przed której cudownym wizerunkiem można spędzać czas wolny (nie jest go wiele). Patrzenie w Oblicze Matki, podobnie jak w Oblicze Pana Jezusa z całunu turyńskiego (które każdy uczestnik mógł zabrać do domu) jest – zdaniem naszego rekolekcjonisty – wspaniałą formą modlitwy. Pan Bóg nie wymaga wielosłowia.
Te rekolekcje to ładowanie akumulatorów na cały rok – zachęcamy!
Maria i Jan Kochman
Komentarze: 0