Owieczka
Nie bój się, mała trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo
Łk 12, 32
Rzadko słyszymy z ust Jezusa taką czułość i delikatność, jak w słowach „nie bój się, mała trzódko”. Przed oczami ukazuje się nam Chrystus z owieczką na ręku. Serce wypełnia wewnętrzne przekonanie, że jesteśmy w najlepszym ręku. I choć po ludzku czasami wszystko się wali: małżeństwo, rodzina, zdrowie czy praca, zawsze pozostajemy otuleni miłością Boga. Nawet wtedy, gdy zamiast gromadzić skarby w niebie, stajemy się ludźmi, którzy myślą, że chwila spotkania z Bogiem jest tak odległa, że na wszystko mamy jeszcze czas. Jako małżonkowie bądźmy dla współmałżonka sługą, który zawsze ma zapaloną pochodnię. Razem, jako mąż i żona, oczekujmy swego Pana, aby nas zastał gotowymi na najważniejsze spotkanie naszego życia.
1. Czy czekam z niecierpliwością na swojego Pana, jako sługa przepasany i z zapaloną pochodnią?
2. Czy rozmawiam ze współmałżonkiem o tym, jak przeżywam słowa z Ewangelii, czym są dla mnie skarby w niebie?
3. Czy jest we mnie wdzięczność Bogu za to, że mogę być Jego „owieczką”?
Komentarze: 0